Proste i efektowne - takie przepisy lubię najbardziej. Zobaczcie propozycję biszkoptowych torcików z polewą daktylową, którą podesłała mi Marta z bloga marta-gotuje.pl. Idealna propozycja aby zaskoczyć gości, którzy na wizytę zapowiedzieli się... godzinę wcześniej! Marta przygotowuje je tak: Białka oddzielam od żółtek i ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę. Stopniowo dodaję niewielkie ilości cukru, cały czas miksując. Do żółtek dodaję proszek do pieczenia oraz sok z cytryny i mieszam do połączenia, a następnie tę masę przekładam do ubitych białek i ponownie miksuję. Dodaję później obie mąki i delikatnie mieszam silikonową szpatułką. Spód torownicy wykładam papierem do pieczenia. Wylewam masę do foremki, wygładzam wierzch i wstawiam do piekarnika nagrzanego na 160 stopni C (z termoobiegiem) na 40-45 minut do tzw. "suchego patyczka". Po wyjęciu z piekarnika, biszkopt wyjmuję z tortownicy i studzę na kratce. Budyń przygotowuję zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu i studzę. Miękkie masło ucieram mikserem na jasny puch, a następnie dodaję po jednej łyżce zimnego budyniu, cały czas miksując. Daktyle zalewam wodą. Po ok. 30 minutach odcedzam, dodaję mleko, kakao, sól i miksuję blenderem na jednolitą masę. Gęstość polewy reguluję przez zwiększanie ilości mleka. Ostatni krok to złożenie torcików. Z biszkoptu wycinam foremką krążki o średnicy ok. 6-8 cm (na każdy z torcików potrzebuję 3 krążków). Pierwszy z nich ustawiam na paterze, smaruję 1 łyżką budyniowego kremu, na nim układam kolejny biszkoptowy krążek i smaruję koleją łyżką kremu. Torcik przykrywam ostatnim krążkiem i dekoruję polewą.