Ten przepis należy do tych, które zaskoczą Was nie tylko nazwą, ale i smakiem. Czy dacie się przekonać?

1. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni C (bez termoobiegu).
2. Prostokątną blachę wykładamy papierem do pieczenia.
3. Ze składników na ciasto zagniatamy gładkie, elastyczne ciasto i odstawiamy przykryte do wyrośnięcia na 2 godziny.
4. Kaszę płuczemy i przelewamy gorącą wodą na sicie.
5. Zagotowujemy 1 l wody i wsypujemy kaszę.
6. Gdy się zagotuje, dolewamy mleko i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem, czasem mieszając.
7. Pod koniec gotowania dodajemy 3 łyżki cukru.
8. Gdy kasza będzie miękka, zestawiamy z ognia i studzimy. Powinna być gęsta.
9. Do zimnej kaszy dodajemy jaja, twaróg drobno zmielony i posiekaną drobno miętę.
10. Dokładnie mieszamy i doprawiamy do smaku - farsz ma być lekko słodki.
11. Jeśli lubicie, można dodać rodzynki albo skórkę ze sparzonej cytryny.
12. Ciasto dzielimy na 2 części.
13. 2/3 ciasta rozwałkowujemy i wykładamy nim blaszkę i jej boki.
14. Nakładamy farsz, tak żeby dokładnie przylegał do ciasta z każdej strony.
15. 1/3 ciasta rozwałkowujemy i przykrywamy szczelnie górę placka.
16. Pieczemy około godziny do zrumienienia.
17. Dekorujemy pikiem.

Zaskakujący rarytas, prawda?