Składniki
Ciasto:- 1 kg mąki
- 200 ml mleka
- 200 ml śmietany
- 200 g cukru
- 4 jaja
- 1 białko
- 10 g drożdży instant Delecta
- FORMA DO PIECZENIA: garnek bez plastikowych elementów lub okrągła forma do biszkoptów
Przygotowanie
Tradycyjny, wypiekany dzień przed weselem korowaj to ciasto, bez którego jeszcze nie dawno nie mogło się odbyć żadne wesele!
- Wsypujemy mąkę i drożdże do miski, dodajemy mleko i śmietanę, mieszamy.
- Ubijamy białka na sztywno i wolniej ubijając, dodajemy po jednym żółtku.
- Do jednolitej masy wsypujemy cukier i ubijamy, aż ten prawie się rozpuści.
- Dodajemy powstałą masę do reszty suchych składników i wszystko mieszamy.
- Wyrabiamy ciasto przez około 15 minut, a potem odstawiamy przykryte do wyrośnięcia.
- Dzielimy ciasto na 3 części. Z jednej formujemy kulę i wkładamy do garnka wyłożonego papierem do pieczenia, spłaszczamy ją, by przylegała do brzegów.
- Z drugiej części ciasta formujemy wałki i splatamy po 2 ze sobą.
- Układamy je w formie ślimaka na powierzchni pierwszej warstwy ciasta.
- Garnek przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia.
- Z trzeciej części ciasta robimy różne plecione ozdoby: warkocze, serca, ptaszki, kwiatki itp.
- Gdy w garnku ciasto wyrośnie, układamy ozdoby na wierzchu.
- Pieczemy przez około 50 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 140 stopni C (bez termoobiegu).
W Polsce pieczony był głównie na Podlasiu, Suwalszczyźnie, Lubelszczyźnie i we wschodniej części Mazowsza, a gdzieniegdzie tradycja kultywowana jest do dziś.
Dobra rada:
Aby uzyskać idealny korowaj weselny, należy szczególną uwagę zwrócić na fermentację ciasta drożdżowego. Kluczowym aspektem jest odpowiednia temperatura w trakcie wyrastania ciasta – powinna wynosić około 25-30 stopni C. Upewnij się, że ciasto jest dobrze wyrobione, co zapewni jego elastyczność i jednolitą strukturę. Ponadto dodatek cukru do drożdży na początku procesu pomoże aktywować drożdże i przyspieszyć fermentację.
Joanna
03-07-2024
Ocena:
Setki razy słyszałam o tym cięcie podczas babcinych opowieści o weselach. W jej okolicach (pod Krasnymstawem) zwany był Korowalem. Na weselach, które babcia pamietala był to główny punkt oczekiwań dzieci (lata przedwojenne). Po przyjeździe młodych z kościoła (na slub jechali raczej mlodzi, starsi oczekiwali w domu) w największej izbie drewnianego domu zbierali się goście. Najpierw gospodarz, ojciec panny młodej (lub pana młodego, gdy pozniej wesele było u niego) szedł z flaszką i kieliszkiem , i po kolei kazdemu mężczyźnie nalewał (każdy pił z tego samego kieliszka,bieda była). Jeśli kogoś nie lubił to "przypadkiem" na tej osobie kończyła mu się flaszka😄 kolejną zaczynał częstować z drugiego końca i znów tuz przed nielubianą osobą był koniec. Z tego powodu od razu dochodziło do awantur. A za gospodarzem podążała gospodyni z korowalem krojach go wszystkim, kobietom i dzieciom. Dla dzieciaczków, które nie znały smaku słodyczy taką pajda korowala smakowała przepysznie.